Jaką wartość może osiągnąć jedna cebulka tulipana? W okresie największego tulipanowego boomu w Holandii w XVII w. jedną sztukę odmiany Semper Augustus sprzedano za 10 000 guldenów, kwotę za którą w tamtym czasie można było zakupić dom z ogrodem w Amsterdamie. Inna odmiana – Viceroy, sprzedana została za 3 000 guldenów. Jak to ktoś dowcipnie podsumowal, była to kwota za którą można było zakupić dwa wozy pszenicy, cztery wozy żyta, cztery tłuste woły, osiem tłustych wieprzy, dwanaście tłustych owiec, dwie beczki wina, cztery beczki piwa, dwie beczki masła, tysiąc funtów sera, łóżko, srebrny kielich, komplet ubrań oraz statek, którym to wszystko można było przewieźć.
A dlaczego o tym piszę? Bo wbrew obiegowej opinii ojczyzną tulipanów wcale nie jest Holandia. Także dlatego, że historia ta, zaczyna się na dalekich stepach Kazachstanu, przez Persję dociera do Stambułu i stąd dopiero do Europy, a słowo tulipan pochodzi z języka tureckiego, ale bynajmniej nie od tureckiej nazwy tego kwiatu. Poza tym mamy kwiecień i w Stambule tradycyjnie odbywa się Festiwal Tulipanów, a jedną z jego głównych aren jest Emirgan Park. Tak naprawdę chciałam napisać tekst o krótkiej wizycie w tym urokliwym miejscu, a informacje o tulipanie i jego burzliwej historii, miały być tylko przypisem. Bywa jednak, że na boisko wychodzi zawodnik z ławki rezerwowych i zmienia przebieg meczu.
PERSKIE POCZĄTKI
Na stepach Kazachstanu tulipany kwitną jak krokusy w Dolinie Chochołowskiej. Prawdopodobnie stąd Persowie przywieźli je do swoich ogrodów i wprowadzili do regularnej uprawy. „Wynaleźli” tulipany jako roślinę ogrodową. Zaczęli je krzyżować uzyskując pierwsze odmiany ozdobne. Jeden z perskich mitów opowiada o mężczyźnie o imieniu Ferhad, który z powodu nieodwzajemnionej miłości gorzko płakał a każda łza zamieniała się natychmiast w tulipana.
Pierwsza pisana wzmianka o tulipanach pochodzi z Persji. W XI w. wspomniał o nich w swoim wierszu Omar Chajjama, perski uczony, literat i lekarz. Najstarsza odnaleziona tulipanowa ilustracja to płytka z pałacu perskiego szacha.
Lale po turecku znaczy tulipan. Nazwa ta, jak i kwiaty, przygalopowała wraz z hordami Seldżuków, pierwszych tureckich wojowników z Persji, którą ci opanowali pod koniec XI w. Przebyła z nimi drogę przez Anatolię by z oddziałami Mehmeta Zdobywcy dotrzeć do Konstantynopola. Lale to perska nazwa tulipana. Zapisuje się ją takimi samymi literami jak imię Allah, a że islamska tradycja zakazywała bezpośredniego powoływania się na imię Boga, tulipan wśród Mahometan stał się symbolem Allaha.


Z OSMAŃSKICH SALONÓW DO EUROPY
Do osmańskiego sarayu (pałacu), czyli po naszemu na salony, wprowadził tulipany Sulejman Wspaniały (1520-1566). Pokochał je tak bardzo, że jego ubrania także zdobiono haftowanymi motywami lale. Na jednym z portretów zachowanych do naszych czasów, sułtan wygląda jakby jego małą główkę pochłaniał piękny, biały, tulipan olbrzym. Wśród dworzan i osmańskich elit modne stało się zdobienie turbanow kwiatem tulipana. Kto wie, może jak to dworzanie, zaczęli naśladować swojego władcę, albo chcieli mu się w ten sposób przypodobać.
Na dworze Sulejmana pojawił się flamandczyk Augierius Ghislain de Busbecq poseł austriackiego cesarza Ferdynanda I. Uznaje się, że był on pierwszym Europejczykiem, który zobaczył tulipany. Nie wiem czy był pierwszym, ale niewątpliwie to jego zachwyt uruchomił lawinę wydarzeń, która ostatecznie doprowadziła do tego, że obecnie Holandia rocznie ze sprzedaży tulipanów pozyskuje kwotę ok. 82 mln euro, a Andrey Hepburn podobnie jak i wielu innych Holendrow, przetrwała II wojnę światową.
Busbecq przesłał do Wiednia entuzjastyczny opis tulipana (1554). To on zadecydował także, że jego europejska nazwa różni się od tureckiej. Przyczyną była prawdopodobnie zabawna pomyłka. Busbecq pokazując na kwiat przymocowany do turbana, zapytał jednego z Turków -„Co to jest?”-, ten myśląc, że pytającemu chodzi o nakrycie głowy odpowiedział tülbend co w dawnym języku tureckim oznaczało turban. I tak wraz z listem wysłanym do Wiednia, nazwa poszła w świat. Nawet Zulusi mówią i-tulip, Indonezyjczycy bung tulp. Powszechną europejską wersję w ciekawy sposób przekształcili Białorusini używając nazwy ciulpan.
Wraz z listem Busbecq przesłał woreczek cebulek, te trafiły do jego przyjaciela, również flamandczyka Karola Kluzjusza (Charlesa de L’Écluse). Kluzjusz był botanikiem, zatrudnionym jako ogrodnik w cesarskich ogrodach wiedeńskich. To on jako pierwszy stworzył naukowe opisy gatunków roślin, rozpropagowal ziemniaka, a także uruchomił jeden z pierwszych ogrodów botanicznych w Lejdzie, gdzie został profesorem botaniki na miejscowym uniwersytecie (1592).

Przenosząc się do Lejdy zabrał z Wiednia pokaźną kolekcję roślin cebulowych w tym tulipanów właśnie. Rozpoczął tam ich uprawę na swoje potrzeby. W nowej, przystosowanej do holenderskich warunków klimatycznych odmianie, obrodziły wyjątkowo obficie i pięknie. Kluzjusz opowiadał ochoczo o swoim niezwykle udanym przedsięwzięciu. Tajemnica handlowa to zjawisko, o którym na pewno nie miał pojecia. Kradzione ponoć nie tuczy, ta historia stanie jednak w poprzek owej ludowej mądrości.
TULIPANOWA BAŃKA
Wieść o pięknych kwiatach w ogrodzie Kluzjusza zachęciła żądnych zysku „przedsiebiorców” do podjęcia zdecydowanej akcji. Ogród nieszczęsnego gaduły został doszczętnie ogołocony z cebulek, które w krótkim czasie pojawiły się w dużej liczbie na miejscowym rynku kwiatowym.
Tulipan bardzo szybko stał się towarem pożądanym, wyjątkowym. To handel tymi kwiatami przyczynił się między innymi do tego, że Republika Holenderska osiągnęła status jednego z bogatszych państw ówczesnego świata (w przeliczeniu na jednego mieszkańca). Sam tulipan jako towar luksusowy będzie także wyznacznikiem statusu społecznego. Mieć tulipana w swoim ogrodzie w owym czasie to jak dzisiaj maybacha w przydomowym garażu. Co ciekawe tak dużą popularność, zawdzięczały tulipany chorobie, wirusowi, który w charakterystyczny sposób zniekształcał liście, strzępiąc je i barwiąc w szczególny sposób.
Ceny tulipanów rosły w błyskawicznym tempie. Licząc na szybki zysk, ludzie sprzedawali domy i zagrody aby tylko zakupić cebulkę tulipana. W 1635 r. woreczek 40 cebulek został sprzedany za sumę 100 000 guldenow, równowartość rzędu kamienic nad kanałem amsterdamskim. Najlepszym podsumowaniem owej gorączki spekulacyjnej był obraz Jana Breugla Młodszego Alegoria Tulipanomania, na którym spekulanci przedstawieni zostali jako małpy. Tulipanowy boom zawalił się tydzień po tym jak 3 lutego 1637 r. pewien handlarz nie sprzedał partii tulipanów za 1400 guldenow. Tulipanowe szaleństwo (1632-1637) opisane zostało wiele lat później w podręcznikach ekonomii jako przypadek pierwszej w dziejach bańki inwestycyjne i zachowało swoją nazwę z obrazu Breugla, tulipanomania.



Wiersz Zbigniewa Herberta o tulipanach na pewno nie powstałby w tym czasie:
„Tulipan zezwala, aby go podziwiano, ale nie budzi gwałtownych uczuć – pożądania, zazdrości, miłosnych zapałów. Jest pawiem wśród kwiatów”.
ZUPA Z TULIPANA
Uprawa i handel tulipanami przetrwały spekulacyjny kryzys, a same tulipany miały jeszcze raz odnotować mocny wjazd w holenderskiej historii w czasie II wojny światowej. Tulipan, o czym mało kto wie, a ja zupełnie nie miałam o tym pojecia, jest rośliną jadalną. Stare zalegające w magazynach i na strychach cebulki pozwoliły przetrwać Holendrom czasy największego głodu w czasie walk wojsk alianckich z armią Hitlera. Wspominała o tym między innymi Audrey Hepburn, która dzięki tulipanom i pokrzywom przetrzymała oblężenie Arnhem. W Holandii ukazała się, nie tak dawno temu książka z 36 przepisami potraw z cebulek tulipana. Można z niego przyrządzić gulasz, zupę czy chleb. Cebulki kwiatowe z powodzeniem mogą zastąpić normalną cebulę. I przez cebulki kwiatowe, które podobno przyrządzano już na dworze Konstantyna Wielkiego (nie tulipanowe rzecz jasna, bo o tych jeszcze w tej czasci świata nic nie było wiadomo) wracam z powrotem do Stambułu-Konstantynopola.
LALE FESTIVALI
Kolejnym osmańskim władcą, który szczególnie pokochał te kwiaty był Ahmed III (pocz. XVIII w.) Jego rządy nazywane są nawet Wiekiem Tulipanów i kojarzą się, chyba dla przeciwwagi do holenderskich doświadczeń, ze spokojem i ogólnym dobrostanem. Po śmierci sułtana co roku urządzano święto na cześć tulipanów. Podobne święto od 2006 r. przez cały kwiecień odbywa się w Stambule. Miliony kwiatów w parkach na skwerach zdobią miasto. Odbywają się koncerty i różne imprezy towarzyszące. Jednym z miejsc, w którym można podziwiać te kwiaty jest wspomniany wyżej zabytkowy Park Emirgan. Nawet bez festiwalowej oprawy rosną tam tulipany, wpisane na stałe w krajobraz czy to w formie ozdób na barierkach, czy instalacji zdobiących miejscowy staw.





Zupełnie inaczej patrzę teraz na piękne tulipany wyhaftowane na poszewce przywiezionej z pierwszej wyprawy do Stambułu i tulipanowe podkładki do kubków, godło Turcji, symbol Stambułu, czy „kwitnące” herbatą charakterystyczne szklanki widoczne na każdym metrze kwadtatowym tego miasta. W przyszłym roku, rezerwuje sobie kwietniowy termin na kolejną wycieczkę, tym razem szlakiem znaczonym tulipanami.




Źródło zdjęcia tytułowego: https://www.trthaber.com/foto-galeri/emirganda-lale-zamani/46034/sayfa-1.html
Opis pozostałych zdjęć:
- Turek na starej miniaturze z tulipanem w ręku (źródło: Wikipedia)
- Sulejman Wspaniały (1520-1566)
- Johannes Hindericus Egenberger (1822-1897), Handel tulipanami.
- Semper Augustus i Viceroy
- Jan Breughel Młodszy (1601-1678), Tulipanomania.
- 7.8.9.10. Fot. Marta Majdzik
Przy przygotowaniu artykułu korzystałam z materiałów dostępnych w internecie:
- https://www.lazienki-krolewskie.pl/pl/edukacja/baza-wiedzy/tulipanowa-gor%C4%85czka
- https://onh.nl/ver
- https://ogrodniczkawpodrozy.blogspot.com/2018/03/z-dziejow-tulipana.html?m=1

Ciekawe spojrzenie na temat, z chęcią poznam więcej szczegółów.
Bardzo ciekawy artykuł, z przyjemnością przeczytałem do końca.